Marzę o takim kiczu choćby raz do roku ;)

chyba uchwyciłeś(aś) sedno tego filmu, mieszanka kiczu i dopracowane wizualnie smaczki, faktycznie przyciąga zarówno 1 jak i 2,

Uwielbiam ten film - może moje uwielbienie jest głównie z tego powodu iż nie czytałem komiksów i tylko z grubsza wiedziałem kto to Hellboy , bo jak wiemy filmy na podstawie komiksów to zwykle kiepsko przędą.
Uwielbiam zarówno 1 jak i 2.
1w głównej mierze za Kroenena.
Kurde to jest tak charakterystyczna postać że szok - ale nie, nie jestem miłośnikiem nazistów!!!.
Wygląd, maska, styl walki. Kurde urzekła mnie ta postać pomimo iż nosi barwy hitlera, no cóż :/

Jednakże za każdym razem jak oglądam Hellboya, to nasuwają mi się ciągle jednej i te same spostrzeżenia:
1) Z początku Kroenen, biega skacze, strzela, ciacha, nawet wybucha i odrzuca go granat, ale czapka ostro trzyma się na tej połyskliwej masce, co ona kurna przyklejona ???
2) Moment jak Liz wychodzi z psychiatryka do Reda, poprzedzając wycieczką z grupą pacjentów po szpitalu.
Jest w szpitalu psychiatrycznym i nagle w ciemną noc tak o sobie wychodzi, nawet nie ucieka, nie wymyka się pełznąc po krzaczorach na czworaka, tylko wychodzi sobie jak gdyby nigdy nic na dwór.
Widać jaki tam system zabezpieczeń i kontroli. Pewnie w nocy większośc pacjentów spierdziela na ostre pijackie gibany i wracają potulnie nad ranem do pokoi
3) Ok film jest SF, opowiada o Hellboyu i potworkach, ale ponownie nawiążę do postaci Kroenena.
To, że nie żyje, krew mu wyschła O.o i wgl jest nakręcany to jest poniekąd zrozumiałe w filmie SF, ale nie rozumiem jednego - jak on chodził po pionowej kolumnie na czworaka ???
Nie ma tego w filmie wyjaśnione, że ma lepiące się kończyny niczym spider man i nie jest na tyle super mutanem by lewitować, latać czy kleić się do ścian.
A ostro pomyka głową w dół po kolumnie.
Ok jest ninją, więc uwzględnił bym jakiś styl ninjy w schodzeniu po kolumnie w tym przypadku, ale po prostu przyklejanie się do niej ?
Głupie trochę. Tego jakoś nie trawię.