Był zimy ciemny dzień, żydzi mieszkali w obozach, polacy ukrywali się pod podłogami, francja i WB miała wsyzstko w dupie, niemcy czynili rzeź, a ameryka cieszyła się z hamburgerów i coli. Wszystko zmieniło się, gdy banda SS nie miała zajęć, a nie mieli jeszcze Xboxa i PS3 to postanowili otworzyć wrota piekieł. A nóż coś się stanie ciekawego. Nie spodziewali się, nie spodziewali się, że wyjdzie z czeluści piekieł wielki czerwony człowiek z salami na głowie. Mało tego lubiący koty i palący cygara. Adolf tak się przeląkł tej salami, że popełnił samobójstwo.
Potem jeden gość chciał więcej mocy, drugi chciał mniej, trzeci wogóle nie chciał żadnej mocy. Hellboy chciał własne schronisko dla kotków. Nastąpił konflikt interesów. Główny zły przeciwnik, chcąc pokazać swoją przeoogromną moc, której nie ma nigdzie indziej we wszechświecie.. zabił staruszka. Tak oto pokazał jaki jest groźny i wszyscy się go bali. a ponieważ był to "ojciec" Hellboya, ten zostawił koty w spokoju i postanowił zrobić porządek.

Tak oto wygląda z grubsza historia. Jest nieźle napisana, ciekawa, sporo humoru sytuacyjnego i samych tekstów człowieka z salami na głowie. Bardzo przyzwoite kino rozrywkowe. Mimo swej pewnej infantylności, jednak jest mroczne i hmm momentami obrzydliwe:D Generalnie jestem na tak i oby więcej filmów rozrywkowych z pomysłem i dobrym reżyserem.